To właśnie z języka perskiego wzięła się nazwa bazar.
Największy na świecie kryty bazar znajduje się w Tabrizie, który przedstawiają zdjęcia poniżej. W mieście spędziłam tylko dobę i był to ten jeden z paru wyjątkowych dni świątecznych, mianowicie Newroz, kiedy ulice świecą pustkami a sklepy zamyka się na cztery spusty.
Ale żeby nie było, że omija nas takie cacko z trasy Jedwabnego Szlaku załączam zdjęcie wnętrza, którego tylko cząstkę mogłam zobaczyć przez wielką dziurę od klucza w tych oto wrotach.
wrota po lewej, wnętrze po prawej autorstwa هانیه دخت جباری :)

Co ciekawe o bogactwie Tabrizu pisali w XIV wiek Marco Polo i Ibn Battuta, określając miasto, jako jedno z największych centrów handlu na świecie. Następnie najazdy osmańskie i katastrofy przyrodnicze i oto nasz bazar w niemal niezmienionej formie prezentuje się od czasu ostatniego większego trzęsienia ziemi z 1780 roku.
Gdziekolwiek rzucił mnie irański szlak, zawsze trafiałam na lokalny bazar. Jest to czysta przyjemność powybierać sobie piękne szale za parę złotych i pogapić się na zachwycające mozaiki i cudowną perską architekturę.