Połowa września, słonce zachodzi o wiele wczesniej, ale nie dający mi żyć upał pozostaje przez parę następnych godzin. Kąpiel pod drutem kolczastym pomogła chociaż na chwilę zmoczyć się czymś innym, niż własnym potem.
Famagusta założona została przez Egipcjan, zdobyta w 1191 przez krzyżowców, a w XIII w. zamieszkana przez chrześcijańskich uciekinierów z Palestyny. Następnie wyspa należała do Genui a później do Wenecji.
W 1571 na Famaguste najechali Osmanie. Oblegali ją 10 miesięcy… Patrząc na pozostałości murów – nie ma się co dziwić. Mieszkańcy poddali się z głodu, po zjedzeniu wszystkich kotów, zabrali się za szczury i zadecydowali o kapitulacji. Idziemy do centrum wzdłuż wybrzeża i murów. Można sie na nie wdrapać, choć też łatwo spaść. Na ścianach płaskorzeźby weneckich lwów, które nie uchroniły miasta przed Turkami. Włazimy na wieże, u góry piękny widok na morze oraz miasto.
W 1571 na Famaguste najechali Osmanie. Oblegali ją 10 miesięcy… Patrząc na pozostałości murów – nie ma się co dziwić. Mieszkańcy poddali się z głodu, po zjedzeniu wszystkich kotów, zabrali się za szczury i zadecydowali o kapitulacji. Idziemy do centrum wzdłuż wybrzeża i murów. Można sie na nie wdrapać, choć też łatwo spaść. Na ścianach płaskorzeźby weneckich lwów, które nie uchroniły miasta przed Turkami. Włazimy na wieże, u góry piękny widok na morze oraz miasto.

Ze szczytu widzimy wznoszące się kościoły i meczety albo meczety będące kościołami. Po przepędzeniu greckich Cypryjczyków na nic były mieszkańcom świątynie chrześcijańskie, więc przerobiono je na świątynie muzułmańskie. Albo bary.
Jak zobaczyłam bar w miejscu ołtarza i tęczową flagę na drzwiach, oczywiście byłam szalenie oburzona. Ale po chwili przypomniałam sobie wszystkie znane mi w historii (i obecnie) zmiany i burzenia wszelkich różnych od chrześcijańskich budynków i zamienianie ich na budynki użyteczności państwej czy katolickiej.
Zresztą pan muzułmanin od kościołomeczetu, miał takie samo podejście do światyń co ja. Już niemal zamykał dawną Katedrę św.Mikołaja, ale specjalnie poczekał aż sobie na spokojnie zobaczymy nieco zmienione wnętrze. Jak to w meczecie – położono dywany, wybielono ściany, wyznaczono kierunek modłów i dobudowano minarety.
Wyglądało to trochę kosmicznie, bo niegdysiejsza katedra jest osobliwym, pięknym gotyckim zabytkiem wzorowanym na francuskiej katedrze w Reim. Koronowali się tu władcy Jerozolimy wyruszając na wyprawy do Ziemii Świętej od początku XIII wieku.
– Spójrzcie tam – mówi pan muzułmanin, chwilę po tym, gdy wpuścił nas w krótkich spódnicach i bez chustek na głowie.
Podnosimy głowę ku górze i widzimy serducho na suficie.

– Bóg cieszy się, gdy wchodzicie do świątyni.
Gdy będziemy wychodzić zobaczymy tylko czarną dziurę.
Obecnie świątynia nosi nazwę meczetu Mustafy Lala Paszy, który najechał Cypr. Dowodzący osmańską armią obiecał mieszkańcom, że opuszczą miasto, jeśli się poddadzą. Nie dotrzymał słowa. Obciął uszy i nos dowódcy Wenecjan, wciągnął na maszt okrętu i jeszcze żywego obdarł ze skóry. Zabił wszystkich chrześcijan, również tych, którzy uciekli z miasta.
Niezwykłe sklepienie, witraże i rozeta ukazują piękno i potęgę budowy, która, jak pokazuje historia, trafia w ręce wojska, które się lepiej bije…
Na zewnątrz stoi najstarsze cypryjskie drzewo . Figowiec, posadzony w dniu rozpoczęcia budowy katedry, a więc jakieś 800 lat temu. Powiedzieli mi o nim znajomi, bo ja oczywiście go nie zauważyłam. Szkoda, lubię figi…
C.d. Pafos